Cortex "Avant-Garde Party Music" Clean Feed 2017, CF441CD |
Po świetnym albumie "Live!" (2015) i zachwycająco znakomitym "Live in
New York" (2016) przyszedł czas na album studyjny. Ten młody wciąż
kwartet z saksofonem, trąbką i sekcją rytmiczną, ale bez instrumentu
harmonicznego nie przestaje zaskakiwać i zachwycać. Nie porzucili oni
ani na chwilę swych korzeni free jazzu sięgających fascynacji (kwartet
Colemana z Donem Cherrym), ani zachwytu zornowską Masadą (już bez
żydowskich odniesień) i z pełną świadomością tego, iż od tamtego czasu
było Atomic czy The Thing starali się nagrać płytę, którą można włączyć
na domowej imprezie.
Tak naprawdę jednak Kristoffer Alberts (saksofony - altowy i barytowy) oraz Thomas Johansson (kornet) nie mają się czego wstydzić i mogą bez fałszywej skromności zachwalać własną twórczość. Norweski zespół (dochodzą do tego jeszcze grający na kontrabasie Ola Hoyer oraz perkusista Gard Nilssen) to świetny, rzetelny zespół, o znakomitym instrumentalnym przygotowaniu i mający na dodatek wizję własnej muzyki. Niezwykle energetyczny i mocny, mieszający gatunki, ale też zawsze pewnie stojący na platformie zwanej "jazz" jest jakby przeniesieniem do współczesnego świata muzyki gigantów lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Tutaj z jeszcze bodaj większą świadomością czerpię z hard-bopu i cool jazzu, jednak tylko po to by przybliżyć nam estetykę szalonych zabaw, których symbolem mogłaby się stać Holly Golightly, bohaterka "Breakfast at Tiffany's" Trumana Capote i jej szalone „party”, które z lubością organizowała zapraszając na nie mniej i bardziej przypadkowych ludzi. Ale zwartość poszczególnych kompozycji, łatwość improwizacji w duchu najlepszych free jazzowych bandów, ich narracyjna esencjonalność, stawiają dziś Cortex w pierwszych szeregu jazzowych bandów odwołujących się w różnej mierze do free i mainstreamu. Tu po raz kolejny udowadniają, jak wielka energią, ale i jak wielka inwencja w nich drzemie.
Kolejna świetna płyta norweskich muzyków!
Tak naprawdę jednak Kristoffer Alberts (saksofony - altowy i barytowy) oraz Thomas Johansson (kornet) nie mają się czego wstydzić i mogą bez fałszywej skromności zachwalać własną twórczość. Norweski zespół (dochodzą do tego jeszcze grający na kontrabasie Ola Hoyer oraz perkusista Gard Nilssen) to świetny, rzetelny zespół, o znakomitym instrumentalnym przygotowaniu i mający na dodatek wizję własnej muzyki. Niezwykle energetyczny i mocny, mieszający gatunki, ale też zawsze pewnie stojący na platformie zwanej "jazz" jest jakby przeniesieniem do współczesnego świata muzyki gigantów lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego stulecia. Tutaj z jeszcze bodaj większą świadomością czerpię z hard-bopu i cool jazzu, jednak tylko po to by przybliżyć nam estetykę szalonych zabaw, których symbolem mogłaby się stać Holly Golightly, bohaterka "Breakfast at Tiffany's" Trumana Capote i jej szalone „party”, które z lubością organizowała zapraszając na nie mniej i bardziej przypadkowych ludzi. Ale zwartość poszczególnych kompozycji, łatwość improwizacji w duchu najlepszych free jazzowych bandów, ich narracyjna esencjonalność, stawiają dziś Cortex w pierwszych szeregu jazzowych bandów odwołujących się w różnej mierze do free i mainstreamu. Tu po raz kolejny udowadniają, jak wielka energią, ale i jak wielka inwencja w nich drzemie.
Kolejna świetna płyta norweskich muzyków!
autor: Marek Zając
Thomas Johansson: trumpetKristoffer Alberts: saxophonesOla Hoyer: double bass
Gard Nilssen: drums
1. Grinder
2. Chaos
3. Waltz
4. (If you where) Mac Davis
5. Disturbance
6. Obverse/Reverse
7. Perception
8. Off Course
płyta do nabycia na multikulti.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz